Zapalniczki - historia
Zapalniczka jako przełomowy wynalazek niemieckiego uczonego
Zapalniczkę, czyli małe urządzenie dzięki któremu możemy wzniecić ogień w mniej niż sekundę, wymyślił Johann Wolfgang Döbereiner w 1823 r. Ten niemiecki chemik i profesor, który pracował nad m.in. działaniem platyny, wynalazł sposób utlenienia się dwutlenku siarki. Dzięki powstałej reakcji fermentacji powstał dymiący kwas siarkowy. Właśnie dzięki niemu działał pierwowzór zapalniczki, zwany lampą Döbereinera. Płomień powstawał na skutek samozapłonu gazowego wodoru w kontakcie z powietrzem oraz platyną. Było to przełomowe odkrycie, które pomogło wzniecić znacznie większy płomień niż za pomocą zapałek. Dzięki takiej zapalniczce, choć była ona znacznie większa i cięższa niż obecne, które możemy bez przeszkód nosić w kieszeni - wzniecało się kontrolowane pożary m.in. w parowozach. Te zaczęły kursować za granicą od 1825 r. (rok nawiązuje do angielskiej linii Stockton - Darlington), a w Polsce od 1842 r. - w maju wykonano pierwszy kurs na trasie Wrocław Główny - Oława. Wcześniej pociągi zasilały mięśnie ludzi oraz zwierząt, natomiast lokomotywa parowa napędzana była najczęściej spalanym węglem. Trudno byłoby rozpalić tak duży komin, jaki znajdował się w starodawnych pociągach, zapałkami. Natomiast lampa Döbereinera radziła sobie w bardzo prędkim tempie z takim, i podobnymi, cięższymi zadaniami.
Pędząca technologia zastosowana w alternatywie dla zapałek - nowoczesne zapalniczki
Przez lata rozwoju oraz kształtowania nowych pomysłów, lampa Döbereinera została znacznie zmniejszona oraz zamknięta w poręcznym "pudełku", który z łatwością wsuniemy do kieszeni spodni czy wrzucimy do torebki. Mechanizm również został unowocześniony oraz spotkamy ich kilka. Najpopularniejsze zapalniczki działają na gaz, który możemy napełniać za pomocą specjalnych dozowników. Wyróżnia je charakterystyczny dźwięk po odpaleniu, jest to znane "tsyyk", a sam ogień powstaje po pociągnięciu kciuka umieszczonego na zębatce, czy też przez przytrzymanie guzika. Takie urządzenia najczęściej zamknięte są w plastikowych osłonkach, albo kolorowych, albo z nadrukami. Jednak nic nie zastąpi kultowej zapalniczki benzynowej lub zapalniczki żarowej - te drugie obecnie spotykamy z możliwością ładowania na USB. Taką opcję posiadają też całkiem nowoczesne zapalniczki plazmowe, które nie posiadają tzw. żywego ognia, a mimo to prędko podpalają np. gałęzie i chrust - przez co polecane są przez wędrowców czy myśliwych. Natomiast zapalniczka z grawerem jest pożądanym gadżetem przez miłośników, szczególnie, posiadania oldschoolowych rzeczy. Grawer, najczęściej personalny akcent wybierany przez zamawiającego, wykonywany jest na zapalniczkach znacznie szerszych niż gazowe.
Znana firma prestiżowych zapalniczek
Zapalniczka Zippo to bardzo rozchwytywana marka urządzeń do podpalania cygar, papierosów czy chrustu. Firma z logo, w którym umieszczono płomyk, powstała w 1932 r. i do dzisiaj zasila swoje podręczne zapalniczki za pomocą benzyny. Coraz częściej w ofertach firmy znajdziemy zapalniczki plazmowe, zasilane prądem, z wejściem USB. Zapalniczki w ofertach Zippo to eleganckie gadżety pakowane w luksusowe pudełeczka, które poza sprawnym mechanizmem, wbudowanych mają wiele skutecznych rozwiązań, jak płomień niegasnący nawet podczas mocnego wiatru.